Postwykształciuch Postwykształciuch
232
BLOG

Najważniejsza obietnica wyborcza, ever

Postwykształciuch Postwykształciuch Polityka Obserwuj notkę 0


Co jest jedną, jedyną, najważniejszą rzeczą, którą można obiecać wyborcom i dzięki temu wygrać?

Spokój.

Większość wyborców (wszyscy?) chcą tylko jednej rzeczy: spokoju. Źle oceniają kłócących się polityków. Sprzyjają politykom twierdzącym, że zaprowadzą spokój i porządek. Nawet jeżeli wyborcy głosują dziś na rewolucję to tylko po to, żeby po rewolucji był spokój, bo stan obecny uważają za stan braku spokoju (gdy coś jest nie tak, jak być  powinno).

To jest w sumie powód dla którego PIS wygrał i to jest DOKŁADNIE ten sam powód, dlaczego PIS później musiał oddać władzę. PIS wpierw obiecał wyborcom, że zrobi porządek ze złodziejami z Rywinlandu. W domniemaniu wyborców potem miał zapanować spokój. PIS później musiał oddać władzę, bo za ich rządów nie było spokoju, tylko chaos i konflikt:

1. Nie doszło do koalicji.
2. Rząd mniejszościowy był niestabilny.
3. Koalicja PIS-LPR-SO żarła się wewnętrznie.
4. Jarek/Ziobro zbierali haki i polowali na lekarzy kardiologii.

Obecnie PO ma duże poparcie DOKŁADNIE Z TEGO SAMEGO POWODU. PO obiecuje spokój, dostarcza go i oskarża PIS o wywoływanie niespokoju i konfliktów.  No kto "dzieli, jątrzy i prowokuje"? To jest najważniejszy oręż retoryczny w arsenale PO przeciw PIS. PO skutecznie przekonało społeczeństwo, że powrót PIS do władzy będzie oznaczać czas anarchii, kłótni, sporów, buntów, konfliktów.

Proszę zwrócić uwagę jak Tusk poradził sobie z aferą hazardową. Ujawnienie afery przez CBA Kamińskiego oznaczało informację: "jest jakiś nieporządek w kraju". Cała operacja zagłaskiwania tej afery opierała się na przekonywaniu społeczeństwa przez Tuska, że on sam zrobi porządek na tym odcinku. Drugi etap polegał na przekonaniu społeczeństwa, że niepokój został wywołany właśnie przez CBA i głównie przez Kamińskiego. I ludzie to łyknęli! Słupki poparcia (trochę chrzczone) nie spadły. Oficjalnie spadło PIS, bo to PIS zostało oskarżone o powodowanie niespokoju.

Kaczyński słusznie się dziwi, że w każdym innym kraju wyborcy ukaraliby partię rządzącą za taką aferę. Tylko nie u nas. Tylko że w innych krajach przesłanie o tym, kto jest odpowiedzialny za niepokój, zostałoby właściwie przetransmitowane do wyborców przez media. U nas społeczeństwo z mediów dowiaduje się, że za afery rządu winę ponosi opozycja.

Wielkim problemem demokracji jest to, że media mają wielką władzę kreowania WRAŻENIA spokoju/niespokoju. Media potrafią w celu stabilizacji władzy ukryć prawdziwy chaos i potrafią w celu obalenia rządu wykreować wrażenie chaosu w państwie. Za rządów PIS media wyszukiwały wszelkich objawów niestabilności i je rozpowszechniały. Za rządów PO media tworzą wizję rządu broniącego spokoju przed anarchistami z opozycji. Z czymś takim jest ekstremalnie trudno walczyć.

Ale walczyć trzeba. Ja obserwuję gadające głowy z PIS (Girzyński, Błaszczak, Czarnecki), które występując w różnych Kawachnaławach oraz Rymanowskich właśnie starają się budować wizerunek spokoju wbrew Kucom i Niesiołom. Tylko że to nie może być skuteczne, gdy raz na tydzień wyskakuje Jarosław, Fotyga albo Brudziński i rozpierdalają tę budowlę w drobny mak. Zwracam uwagę, że w PO jest dokładnie odwrotnie. Szeregowcy są od szczekania, a Donald jest od przytulania. Nie rozumiem, dlaczego w PIS jest na opak.


Przykład 1

W klipie wideo poniżej Ziemkiewicz opisuje jak  przygotowywano społeczeństwo do wdzięcznego przyjęcia stanu wojennego. TV relacjonowała nieustannie o strajkach i niepokoju w kraju wywołanym przez warchołów z Solidarności. Ludzie wiedzieli, że DTV kłamie, ale odbierali atmosferę chaosu. Tego nie da się mentalnie odrzucić, tak jak nie da się odrzucić nastroju smutnej muzyki. I w taki nastrój społeczny wszedł wielki mąż opatrznościowy, generał Jaruzelski, który zaprowadził porządek.


Przykład 2

Orędzie premiera J. Kaczyńskiego z 17.10.2006

"Wiem że wielu spośród Państwa z Was, z niepokojem, niesmakiem,  a często po prostu ze złością patrzyło na niektóre wydarzenia w polskim parlamencie.  Z wielu spotkań z Rodakami wiem, że potrzebujecie Państwo spokoju i poczucia stabilizacji. Oczekujecie, że wybrani przez Was politycy poczucie takie zapewnią."

To pokazuje, że gdzieś tam w głowach polityków jest świadomość znaczenia spokoju w polityce, ale jest ona traktowana podrzędnie. Ja twierdzę, że to jest nadrzędne pojęcie. To jest potrzeba społeczna, przez którą należy się patrzeć na wszystko, co dzieje się na scenie politycznej.

 

 

Dobro Ojczyzny najwyższym nakazem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka