Postwykształciuch Postwykształciuch
568
BLOG

Rok 2030: OFE a tajemnicze śmierci staruszków

Postwykształciuch Postwykształciuch Gospodarka Obserwuj notkę 4

 

Na bazie ostatnich dyskusji o OFE przyszła mi na myśl bardzo niewesoła wizja. Otóż moje pesymistyczne Prorocze Oko (ach, ten przeklęty dar!) widzą w niedalekiej przyszłości plagę "zagadkowych" śmierci ludzi w wieku przedemerytalnym. "Dlaczego?", zapytacie. 
 
Otóż jak wiadomo w systemie emerytalnym przewidziano dziedziczenie zebranego kapitału tylko w przypadku, gdy potencjalny emeryt umrze przed przejściem na emeryturę. Przejście na emeryturę oznacza zamianę kapitału na tzw. annuity, rentę emerytalną, która jest wypłacana aż do losowej daty śmierci. Po "zrealizowanym" emerycie nie dziedziczy się już kapitału, bo zostało za ten kapitał kupione rzeczone annuity. ( Na marginesie, brak dziedziczenia powoduje, że  emerytury mogą być wyższe.)
 
Zastanówmy się, co jest w interesie potomka bardzo chorobliwej osoby zbliżającej się do wieku emerytalnego? Jeżeli wiadomo, że ta osoba umrze tuż po przejściu na emeryturę, to dla rodziny jest to czysta strata. Warunki systemu są ustawione tak, że dla rodziny najbardziej opłaca się zadziałać poduszką czy też czymś innym, żeby dziadek odszedł przed przejściem na emeryturę. Z punktu widzenia dziadka najlepiej jest się w okresie zagrożenia gdzieś ukryć. Gdy dotrwa do wieku ustawowego, jest już bezpieczny. 
 
Moje Prorocze Oko już widzi zbliżający się w moją stronę zarzut: "ależ autor namawia do eutanazji staruszków! Jak można tak podle!" 
 
Otóż nie, ja nie namawiam. Ja tylko diagnozuję, że wiele osób o niskiej moralności, będzie wystawionych na pokusę. Może więc lepiej zróbmy tak, żeby państwo nie tworzyło reguł prawnych nakłaniających do czynów niemoralnych. Przypomnę tylko, że mieliśmy przypadki niezgłaszania śmierci staruszków w celu dalszego pobierania ich renty w wysokości kilkuset złotych. Może zastanówmy się jak będzie działać na ludzi wizja kilkuset TYSIĘCY złotych zgromadzonego kapitału emerytalnego. 
 
Nie tylko u nas takie dylematy powstają. Ostatnio u Amerykanów kończyło się tymczasowe obniżenie podatku spadkowego, który wracał na podwyższony poziom. W efekcie tam również opłacało się rodzinie aby patron umarł szybciej, bo gdy umierał po terminach ustawowych, to państwo zabierało większą część spadku. W przypadku bogatych rodzin chodziło o miliony dolarów. [1]   
 
Jeżeli nic z tym nie zrobimy, to moje Prorocze Oko prognozuje obniżenie średniej długości życia, co zaskoczy europejskich obserwatorów spodziewających się odwrotnego zjawiska z tytułu postępów medycyny.  Zmniejszy się ilość osób przechodzących na emeryturę. Ta druga informacja może nawet ucieszyć zatroskanych o finanse systemu emerytalnego. W tym sensie można powiedzieć, że został stworzony system, który sugerując ludziom pewne korzystne dla nich rozwiązania sam dba o swoją wypłacalność. 
 
Oczywiście ten kto zadbał o swój interes musi się następnie bać, by to o niego nie zadbano. Czy mu się uda, skoro jego poprzednikowi w szeregu dziedziczenia się nie udało? Ał, moje Oko pokazuje mi następną wizję: Polska - kraj bez emerytów, ale z piętrzącymi się nietkniętymi milionami na kontach emerytalnych w ZUS i OFE. I ci ludzie tak dziwnie się na siebie nawzajem patrzący ...
 

[1]
 
 

 

SO, here's something interesting. At the beginning of 2010, the Bush estate tax plan is scheduled to change such that all estates, up to any value, are excluded. Because the tax bill was passed through reconciliation, however, it has a ten-year time frame, meaning that the law expires at the end of 2010. And that means that the heirs of fortunes received in 2010 will pay no tax, while heirs getting theirs in 2011 will pay 50% of the value of the estate to the Internal Revenue Service.

Perhaps you notice the uncomfortable incentive structure here.

Dobro Ojczyzny najwyższym nakazem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka