Postwykształciuch Postwykształciuch
1966
BLOG

W sprawie przyszłości URze i Rzepy

Postwykształciuch Postwykształciuch Polityka Obserwuj notkę 14

No więc dowiadujemy się, że niejaki pan Hajdarowicz kupił jeden z ostatnich bastionów medialnych prawicowości w Polsce. Różnie może się to skończyć, ale proponuję rozważyć parę możliwych opcji.

Na wstępie uwaga techniczna. Spółkę kupiono za 10x  20x zysk netto (80 mln/(8 mln x 50% akcji)). Wydaje się to być uczciwą przecietną wyceną P/E.  (roczna rentowność ok. 5% to można mieć kupując obligacje).

Uwaga ideologiczna: Zaletą URze było to, że był to prawicowy tygodnik, który jednocześnie nie miał nałożonego stygmatu oszołomstwa. Może jeszcze nie zdążył się takiej łatki dorobić, bo był zbyt krótko na rynku. "Nasz Dziennik" ma łatkę rydzykowską, a "Gazeta Polska" oszołomską, więc nie były przydatne w dyskusji z lemigami. Kto próbował się powołać w dyskusji z lemingami na artykuł z ND, wie o co chodzi. ND może przytoczyć najbardziej obiektywne fakty, przeprowadzić wywiad z najlepszym ekspertem świata w danej dziedzinie, ale gdy tylko rozmówca dowie się w której gazecie ten wywiad się ukazał, natychmiast zamyka swój umysł. 

Opcja 1:

Panu Hajdarowiczowi  spodobała się prawicowość jako produkt. Tj. zauważył spektakularny sukces tygodnika URze i uznał, że to jest dokładnie to czego chcą konsumenci. Jest nisza na rynku na prawicowość i można na prawicowości dobrze zarobić. Prawdopodobnie podniesie cenę tygodnika do takiego poziomu, który pozwoli mu zarobić jak najwięcej. Nie będzie zmieniał linii czasopisma, a może nawet ją wzmocni. 

Opcja 2: 

Z URze i Rzepą zostanie zrobione dokładnie to samo, co zrobiono z Wprostem. Odchył w lewo i w konsekwencji odpływ czytelników mających ideologiczno-kibicowe nastawienie do pism, które kupują. To byłby zły pomysł biznesowy, ale w biznesie nie zawsze podejmuje się decyzje optymalne z punktu widzenia przychodów. Czasem trzeba zagryźć zęby, ponieść straty, żeby zaspokoić pewne grupy interesu, które mogą wobec firmy zastosować przemoc.

Zostaną usunięci czołowi publicyści, którzy przejdą do Gazety Polskiej lub założą nowy tygodnik.

Opcja 3, NAJGORSZA:

Pismo pozostanie formalnie prawicowe, ale w praktyce będzie to konserwatyzm spacyfikowany. To będzie ATRAPA, której celem będzie zagospodarowanie części rynku wyborców/czytelników o prawicowych poglądach. Wszyscy dziennikarze i publicyści zostaną na stanowiskach, ale zostanie nad nimi roztoczona troskliwa "opieka". Celem takiego manewru jest POZOROWANIE prawicowości przy jednoczesnej możliwości prewencyjnego cenzurowania najbardziej odważnych wypowiedzi. Tygrys z wyrwanymi kłami. 

Ta opcja jest najgorsza, bo bardzo wielu obecnych czytelników da się na to złapać i zostanie przy kupowaniu URze oraz Rzepy. Tym samym zablokowany zostanie przepływ elektoratu kupujących czytelników, który w przypadku opcji 2 pozwoliłby osiągnąć potencjalnemu konkurencyjnemu tygodnikowi masę krytyczną potrzebną do przekroczenia progu opłacalności. Taką metodą nie dopuści się do zaistnienia autentycznej opozycji, tylko do istnienia opozycji kontrolowanej. 

Problem epistemologiczny polega na tym, ze opcja 3 jest z zewnątrz NIEODRÓŻNIALNA od opcji 1...


http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/hajdarowicz-przekroj-nie-ma-problemow-finansowych

Wypowiedź Hajdarowicza z 1 kwietnia 2011.

Co Pan myśli zatem o nowym tytule – „Uważam Rze”?
 
Hajdarowicz: „Uważam Rze” fantastycznie wypełniło lukę po „dawnym” „Wprost”. Ten tygodnik będzie poważnym zagrożeniem dla „Wprost” na przyszłość. Jest bardzo dobrze redagowany i dobrze, że stał się ważnym forum debaty politycznej także dla innych opcji.

Dobro Ojczyzny najwyższym nakazem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka